Zdobyło ono sławę dzięki swoim niebywałym właściwościom nawilżającym, zmiękczającym, przeciwzapalnym i odkażającym. Podobno rozjaśnia również przebarwienia. Jest polecane przez dermatologów przy trądziku i alergiach.
Czemu ta zielonkawo-brunatna kostka jest taka sławna?
Myślę, ze zawdzięcza to swojemu obłędnemu składowi. Mydło Aleppo produkowane jest niezmiennie od 2000 lat w Syrii w miejscowości Aleppo- stąd też jego nazwa. Cały proces produkcji jest wykonywany ręcznie z naturalnych składników. Jak wygląda proces powstawania możecie obejrzeć TUTAJ (bardzo ciekawy filmik!) Cytując ze strony Darmaroko: "Składniki w kamiennym kotle, wraz sodą i wodą są mieszane, a później mydło suszone jest w specjalnie układanych ulach przez 9 miesięcy. Cała produkcja wygląda bardzo magicznie. Czasami aż trudno uwierzyć, że to praca tylko ludzkich rąk... Tam czas zatrzymał się... Kolejne lata będzie wystukiwać jedynie drewniany tłuczek - stempel, który wybija na każdym mydle znak producenta." Tutaj kilka zdjęć: KLIK KLIK KLIK (z TEGO bloga)
Główne składniki tego mydła to przede wszystkim oliwa z oliwek i olej z jagód wawrzynu, zwany inaczej olejem laurowym. Oba składniki słyną z wspaniałych właściwości.
Oliwa z oliwek ma w swoim składzie witaminę A i E, fitosterole, antyoksydanty. Jest mieszaniną kwasów oleinowego, linolowego i stearynowego oraz lecytyny i karotenoidów. Łagodzi i natłuszcza skórę. Świetnie sprawdza się w pielęgnacji skóry łuszczącej, suchej, podrażnionej. Koi i ochrania ją. Działa przeciwzapalnie i łagodzi świąd. Jest rewelacyjna w pielęgnacji zarówno skóry jak i włosów i paznokci.
Olej laurowy jest tłoczony na zimno (tak jak i najszlachetniejsza oliwa z oliwek) z liści i jagód wawrzynu. Ma zielonkawą barwę i w temperaturze pokojowej ma konsystencję stałą. Był używany od starożytności. Liść laurowy był poświęcony bogowi Apollo, a Grecy pletli z wawrzynu wieńce dla swoich bohaterów jako symbol ich zwycięstwa. W jego skład wchodzą: glicerydy kwasu laurynowego, oleinowego, palmitynowego linolowego oraz olejki eteryczne.
Oryginalne mydło Aleppo zawsze będzie miało jeden bok ostemplowany, a po przekrojeniu widać że mydło w środku jest zielone. Wygląda tak dlatego, ponieważ w procesie suszenia mydło zmienia barwę na piaskową, jednak w środku pozostaje takie jak wyglądało podczas produkcji.
Występuje w dwóch stężeniach: 5%-8% i 12%-15% (moje). Chodzi o zawartość oleju laurowego. Nadaje się ono do pielęgnacji zarówno twarzy (do mycia jak i w formie maseczki), ciała, włosów (nawilża skórę głowy, działa przeciwłupieżowo), rewelacyjnie sprawdza się w pielęgnacji skóry dzieci.
Ja stosuję je od niedawna ale już teraz mogę powiedzieć, że po umyciu się nim moja skóra jest gładka, napięta. Nie powoduje u mnie uczucia ściągnięcia co jest dla mnie bardzo ważne. Ofc szczypie troszkę w oczy gdy się tam dostanie (tak, tak, ta moja niezdarność...) Stosuję je zarówno do mycia twarzy jak i w formie maseczki- po prostu namydlam twarz i pozostaję tak przez 3 min, a później spłukuję letnią wodą. W obu wersjach sprawdza się ok, myślę, że nawet opcja maseczki podoba mi się bardziej. Na włosach i reszcie ciała jeszcze nie sprawdzałam. Makijażu nie zmywa perfekcyjnie, ale od czego ma się jeszcze płyn micelarny :D Idę testować dalej, a Wam serdecznie polecam chociażby ze względu na tak naturalny skład!
Dajcie znać czy stosowaliście i jakie są Wasze wrażenia!
Zapraszam was do śledzenia mnie na Instagramie i Facebooku !
Buziaki!
Dajcie znać czy stosowaliście i jakie są Wasze wrażenia!
Zapraszam was do śledzenia mnie na Instagramie i Facebooku !
Buziaki!
Też chce się skusić na to mydełko. Troszkę się boję, bo jakoś mydła do twarzy nigdy nie używałam, ale mam nadzieję, że będę zadowolona. Po Twoim poście stwierdziłam, że chyba w końcu czas je zakupić.
OdpowiedzUsuńmam je i dość lubię, tylko szkoda trochę, że się słabo pieni, ale to normalne skoro nie ma sls;)
OdpowiedzUsuńNie używałam. Jakoś nie mam przekonania do mycia twarzy mydłem jakimkolwiek.
OdpowiedzUsuńprezentuje się bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńUżywam i uważam że jest rewelacyjne
OdpowiedzUsuń