PIELĘGNACJA
- Balsam po depilacji Joanna SENSUAL- nic tak nie łagodzi podrażnień i nie przynosi ulgi jak on
- Szampon Alterra Papaya&Bambus- jedyny szampon który nie obciąża moich włosów, ma ładny skład, pięknie pachnie
- Odżywka bez spłukiwania Joanna Naturia z miętą i wrzosem- jest moim ulubieńcem ulubieńców. Nie wyobrażam sobie bez niej mojej włosowej pielęgnacji. Chroni włosy przed czynnikami zewnętrznymi, ale przede wszystkim służy mi zamiast żeli, pianek i lakierów. Utrwala moją fryzurę bez obciążenia, sklejania i przetłuszczania, a poza tym pięknie pachnie!
- Olej Khadi zna chyba każda włosomaniaczka. Niezwykły olej pochodzący z Indii, który nakładam na włosy i skalp, rano spłukuję i widzę piękne, błyszczące sypkie loczki. Ponadto stymuluje wzrost włosów. Ma bardzo bogaty skład m.in. olej sezamowy, kokosowy, rycynowy, z nasion marchwi, olej z wyciągiem z rozmarynu, Amla, Bala, Bhringaraj, Brahmi
- Olej Alverde Paczula i Porzeczka. Uwielbiam jego zapach, dobrze sprawdza się na włosach i w mieszance OCM, ma świetny skład.
- Olej Alterra Pomarańcza i Brzoza. Przed jego wycofaniem zaopatrzyłam się na zapas. Teraz już wrócił do Rossmannów (uff...) To jest produkt uniwersalny. Stosuję go w OCM, do włosów, rewelacyjnie sprawdza się w peelingu kawowym o którym pisałam TUTAJ (ach ten zapach kawy i pomarańczy iście świąteczny), a także do wanny i czasem zamiast balsamu do ciała.
- Płyn micelarny BeBeauty z Biedronki. Hit internetu i mój łazienkowy także. Rewelacyjnie zmywa resztki makijażu, ładnie pachnie, przyjemny w aplikacji, wygodna butelka. Nic dodać nic ująć po prostu nie spotkałam lepszego.
- Płyn dwufazowy Ziaja. Najlepszy z jakim miałam do czynienia. Daje się wylać na wacik zamiast dookoła jak to mają w zwyczaju dwufazówki, pięknie i szybko pozbywa się tuszu, nie pozostawia ohydnie tłustej warstwy na oczach jak to na przykład robi pewien KIT o którym niedługo Wam wspomnę.
- Maseczka nawilżająca Avon Planet SPA. Nic nie daje mojej skórze takiego efektu WOW jak ta maseczka. Przed imprezą, czy ważnym wyjściem jest idealna. Pięknie nawilża i ujędrnia skóre, a przy tym pachnie tak lekko i odprężająco.
- Kryształ ałunu CRISTAL. Mam go od wakacji, i nadal jest go tak duuuużo. Służy mi zamiast dezodorantu i roll-ona, świetnie się w tej roli sprawdza. Jest też dobry przy podrażnieniach i skaleczeniach. No i jaka ekonomia!
- Szczotka do włosów Tangle Teezer. Bez niej nie rozczesałabym moich loków bezboleśnie, można wykonywać nią masaż skóry głowy, nie niszczy struktury włosów, jest mała, zamykana i lekka. Po prostu rewelacja.
- Gąbeczka do twarzy wykonana z gąbki PVA- dostępna w Rossmanie za jakieś 3zł, idealna do zmywania maseczek itp. Miła w dotyku, twardnieje po wyschnięciu.
KOLORÓWKA
- Róż Paese w kolorze 41 "Płatek Piwonii". jest to matowy róż, pasujący do mojej karnacji. Nie ściera się, nie uczula. Podoba mi się jego kolor no i cena ;)
- Puder Kryolan Anti- Shine Powder. Ryżowy puder marki profesjonalnej. Mój kolorówkowy HIT HITÓW. Cudownie matuje, nie wysusza skóry, utrzymuje się dosłownie CAŁY dzień. I jest bardzo ekonomiczny. Jedno opakowanie miałam 2 lata.
- Podkład Lirene Nature Matte, stosuję na zmianę z City Matt. Mają praktycznie identyczny skład, ale dość sporą różnicę w cenie. Jestem mu wierna od samego początku mojej kariery z kosmetykami i nigdy się na nim nie zawiodłam.
- Bronzer SEPHORA D50 jest matowy (co ja uwielbiam) i sprawdza się prawie w każdym typie cery. Należy go tylko odpowiednio dozować i nakładać w odpowiednie miejsca. Jest mocno napigmentowany, dlatego należy nakładać go ostrożnie. Mam go już dwa lata i wciąż jest go tak wiele:)
- Rozświetlacz TECHNIC Hight Light, pisałam jego recenzję ostatnio TUTAJ
- Szminka do ust Clarins. Moja ulubienica! W kolorze ostrego matowego różu na ustach wygląda przepięknie i utrzymuje się cały dzień. Trochę ciężko ją zmyć, ale wolę to niż słabą trwałość
- Błyszczyk w kredce Chubby Stick Clinique w kolorze Whole Lotta Honey. Na początku w składzie ma masło shea i faktycznie fantastycznie nawilża i natłuszcza usta. Kolor mnie urzekł choć początkowo bałam się, że będzie mnie postarzał. Nic bardziej mylnego. Poza tym uwielbia prosty design Clinique. Błyszczyk szybko się jednak kończy. :(
- Cienie Bell zakupione w Biedronce. Kolejny HIT HITÓW! Nie wyobrażam sobie bez nich makijażu. Są niezwykle trwałe (bez najmniejszego starcia przeżyły wesele do 5 rano), dobrze napigmentowane. Wygodne opakowanie i fajnie dobrane kolory. Po prostu rewelacja i jeszcze ta cena w Biedronce na promocji 7,99zł
- Cień Inglot. Niestety już wycofany, będę szukać odpowiednika. Idealny kolor na dzień pt. "za pięć 8 estem już spóźniona!" Pasuje do wszystkiego, delikatny chłodny róż z małymi drobinkami. Nie jest to żadna okropna perła. Ot taki grzeczny cień który potrafi zrobić wrażenie
To tyle moi mili! Koniecznie dajcie znać o swoich HITACH w komentarzach!
Buziaki!
Genialne kosmetyki :) Uwielbiam płyn micelarny z Biedronki oraz olejek Alverde ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news:*
Trochę tego masz, niektóre znam i mam :) Piękna toaletka.
OdpowiedzUsuńMoze napiszesz post na temat podkladow? Ktore fajne,ktore nie i dla jakiej cery? Dobranie odpowiedniego dla mnie jest bardzo trudne:(
OdpowiedzUsuńCiekawy zbiór :) Jestem ciekawa jak się używa kosmetyków Khadi podobno są bardzo dobre
OdpowiedzUsuńNiestety post o podkładach byłby stricte teoretyczny ponieważ nie mam zbyt dużego doświadczenia w tej kwestii, miałam może, dwa, trzy podkłady ponieważ jestem wierna Lirene. Mogę napisać post o tym jak dobierać podkład i czym się kierować, ale raczej nie polecę żadnych produktów. Odsyłam jednak do bloga Aliny która dużo na ten temat pisała i nagrywała zarówno recenzje jak i porady:)
OdpowiedzUsuńPo tym poście moja zakupowa lista się wydłużyła:)
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja :) Może i mam kilka uprzedzeń do makeupów, ale niektóre produkty naturalniejsze są lepiej tolerowane przez moją skórę (ałun, olej paczula porzeczka)
OdpowiedzUsuń