Ostatnio skończyłam opakowanie kremu Sylveco, którego recenzję możecie przeczytać TUTAJ. Dla odmiany postanowiłam skusić się na drogeryjny kremo-żel Lirene 20+. Skusił mnie letnim zapachem mango. Posiada niebieskie drobinki, które znikają po rozsmarowaniu. Jest całkiem niezły, ładnie nawilża skórę. Myślę, że więcej będę w stanie powiedzieć po dłuższym okresie stosowania. Kupiłam także żel do mycia twarzy Lirene nawilżająco- odświeżający. Nie mogłam znaleźć jego recenzji na Wizażu, ale widzę że ma bardzo podobny skład do TEGO. Jest naprawdę świetny, doskonale usuwa makijaż, nie ściąga buzi i daje uczucie odświeżenia. Ma przy tym wygodną dla mnie żelową konsystencję, nie przelewa się przez palce i ma przyjemny, świeży zapach. Odeszłam trochę od mydła Aleppo, ponieważ nie zawsze radziło sobie z usunięciem makijażu i nie sprawdzało się zupełnie w podróży. Latem wolę mieć żel w tubce niż niewygodną kostkę. Dla zainteresowanych podaję skład:
Aqua, Glycerin, Coco-Glucoside, Betaine, Cocamidopropyl Betaine, Triethanolamine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium EDTA, Butyl Methoxydibenzoylmethane, PPG-26-Buteth-26, Ethylhexyl Methoxycinnamate,, Ethylhexyl Salicylate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Panthenol, Ethoxydiglycol, Propylene Glycol, Butylene Glycol, Tilia Cordata (Linden) Extract, Lactic Acid, Arnica Montana (Arnica) Extract, Methylparaben, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Benzyl Alcohol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool, CI 42090 CI 60730
W promocji była także maseczka pod oczy i na powieki Dermica Fresh&Go przeciw objawom stresu i zmęczenia. Niestety użyta od razu mnie podrażniła. Może sprawdzi się u kogoś innego.
Ostatnim zakupem jest Rossmannowski wosk do stylizacji włosów. Fajnie utrwala moje loki nie sklejając ich i zapobiega rozwichrzeniu fryzury. Nadal jednak szukam ideału, który poprawiłby skręt i mocniej zdyscyplinował moje niesforne loki. Ma delikatny, przyjemny zapach. Swatche wszystkich produktów przedstawiam Wam poniżej:
wosk:
krem Lirene:
Zapraszam Was serdecznie na mojego FACEBOOKA
Miło, że wróciłaś, mam nadzieję na więcej recenzji, Krem Sylveco, który kupiłam po przeczytaniu Twojej recenzji, to jeden z najlepszych, jakie miałam (a używałam różnych: od nivei i lirene po chanel, diora i la prairie), tylko la mer jakby ciut lepszy.
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne wpisy!
Ola
Bardzo lubię serię kosmetyków lirene young...niestety krem nie dla mnie, bo muszę codziennie stosować pod makijaż filtry. Nominowałam Cię do Liebster Award. Jeśli miałabyś chęć wziąć udział w zabawie i odpowiedzieć na moje pytanie to będzie mi bardzo miło (http://kosmetykipoli.blogspot.com/2013/08/liebster-award-debiut.html. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń